Kolczyki Silvernight

To kolczyki indiańce stworzone specjalnie na blog Korallo. 

A było to tak:

Otrzymałam od Moniki z Korallo propozycję zrobienia tutorialu w z poleconych materiałów. Oczywiście wyraziłam zgodę, pełna obaw, jak to będzie, jak sobie poradzę z opisem i ze zdjęciami.

Zaproponowała mi koraliki Miyuki Delica w rozmiarze 11/0, Toho Round w rozmiarze 15/0 i 11/0 oraz nowość wchodzącą wówczas do sklepu - podłużne koraliki Miyuki Bugle i Swarovski mini owal wielkości 8mm. Miała wiele kolorów, a ja nie myśląc wtedy o zdjęciach, tylko o tym, co do siebie pasuje, wybrałam czerń, srebro w rożnych odmianach kolorystycznych i biel. 

Pierwszy kolczyk powstał raz dwa. Przymierzyła go córka i z radością powiedziała, że cudny i rób mamo drugiego. Drugi tworzył się bardzo powoli. Nie dlatego, żebym nie wiedziała jak go odtworzyć z pierwszego, ale dlatego, że każdy etap musiałam fotografować, a srebro nie chciało współpracować i się ładnie ukazywać na białym tle. Takie tło było konieczne. Zrobiłam setki zdjęć. Obrabiałam te zdjęcia najpierw w Snapseed, potem w Edytorze Zdjęć. Niestety, rozjaśnianie prześwietlało zdjęcia. Próbowałam w Gimpie. He, he... Musiałam poznać ten program od podszewki. Łatwo nie było. Następnie w Microsoft Picture Manager zmieniałam rozmiar zdjęć do oczekiwanego. I w ten sposób straciłam więcej czasu na fotki niż produkcję kolczyków i redakcję opisu. 

Kolejnym krokiem było zrobienie schematów w programie Bead Tool.

Efekt mojej pracy 

Możecie zobaczyć na blogu Akademii Biżuterii Korallo, o tutaj: Kolczyki Silvernight krok po kroku.

Serdecznie zapraszam do wypróbowania.

Kolczyki, po publikacji tutorialu, bardzo się spodobały babeczkom i znalazły jedną, która je pokochała i przygarnęła. A ja jestem szczęśliwa, że ktoś je z dumą nosi, bo sama mam krótką szyję i raczej nie mogłabym w nich paradować. Są dość długie.