Uwielbiam labradoryty. Mam w sekretnym pudełeczku ich niezłą kolekcję. Są z różnym blaskiem. Jedne z brązowym, nawet takim wpadającym w rudy, inne bardziej żółtawe, takie słoneczne. Są też zielone, niebieskie, granatowe oraz lekko barwione czerwienią lub fioletem.
Te, które ubrałam ostatnio są zmienne, bo pod pewnym kontem brązowieją, a pod innym wydają się zielono - żółte.
Uszyłam komplecik składający się z wisiorka i kolczyków. Wisiorek zrobiłam haftem koralikowym, a kolczyki dwustronne techniką peyot. Dodałam też metaliczne koraliki toho w odcieniu Bronze i odrobinę metalicznej zieleni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz