Wakacje, wakacje, wakacje. Czekałam na nie z utęsknieniem, ponieważ w czerwcu nie miałam w ogóle czasu na swoje hobby. Myślałam tylko “Jak będą wakacje, to wreszcie wykończę wszystkie zaczęte robótki.” A tych robótek mam niestety aż cztery.
Przód i tył sweterka Manon powstał we ferie zimowe. Rękawy robiłam z doskoku, gdy miałam odrobinkę czasu. Czasami zrobiłam tylko parę rządków, a czasami troszkę więcej. Aż wreszcie wena na drutowanie minęła i rzuciłam całą robótkę w kąt. W lipcu stwierdziłam, że tak być nie może, że trzeba się wreszcie za sweter wziąć, bo zostało mi niewiele pracy – bagatela, po 10 cm rękawów i zszycie.
Dzisiaj sweterek jest wykończony i prezentuje się tak:
Motyw z dolnej baskinki wykorzystałam do ozdobienia rękawów.
Sweterek jest wyjątkowy - szkoda, że nie pokazujesz go na sobie.
OdpowiedzUsuńDodam takie zdjęcie, gdy zrobi się chłodniej, bo ciężko w upalny dzień przymierzać włóczkowe wdzianka.
OdpowiedzUsuń