Dawno nie pisałam na blogu. No cóż - praca - dom, praca - dom i tak w kółko, a w domu oczywiście albo wykonywanie pracy do pracy (czyli pisanie dokumentów), albo zabawa koralikami i wymyślanie nowych projektów biżuteryjnych.
W zeszłym roku obserwowałam, jak zdolne biżuteryjki tworzą prace na konkurs ogłoszony przez Royal - Stone, do kalendarza na 2016 r., czyli kolie, naszyjniki, wisiory, bransolety i inne ozdoby ciała. Nie miałam odwagi przystąpić do takiego konkursu, bo uznałam, że dość krótko bawię się koralikami i sutaszem, nie dorównuję poziomem do wielu rękodzielniczek, no i że w zasadzie nie mam specjalnie na to czasu, bo czas ograniczony regulaminem konkursu.
W tym roku stwierdziłam, że całkiem nieźle szyję, ludziom moje prace się podobają, więc zaryzykuję i stworzę pracę do kalendarza na rok 2017. A co tam? Przecież nic nie tracę, a mogę zyskać nawet nagrodę oraz jeszcze większą satysfakcję z tworzenia.
Temat pierwszy ogłoszony w styczniu - Raj utracony! - Hmm... nie za łatwy, nie tak baaaaaaaardzo trudny, bo można było dowolnie go zinterpretować. I tak powstał naszyjnik techniką peyote:
Obecnie trwa na stronie Facebooka głosowanie na nagrodę publiczności. Jeśli się Wam spodobała moja praca, macie ochotę, to proszę, kliknijcie laika pod moim zdjęciem. Z góry serdecznie dziękuję
Bardzo ładny naszyjnik!! i w moich ulubionych kolorach. :)
OdpowiedzUsuńW rzeczywistości jeszcze lepiej wygląda. Cieszę się, że się podoba
OdpowiedzUsuń