Ech... nie mam ostatnio czasu na przyjemności i z utęsknieniem czekam na ferie zimowe,by wreszcie wziąć igłę w rękę i uszyć coś nowego. Może będzie to naszyjnik lub kolczyki, ale szyte metodą beadingu. Tak.Postanowiłam, że w tym roku poznam różne ściegi haftu koralikowego: Peyote, Herringbone itd. Pokoralikuję również na krośnie. Takie noworoczne postanowienie.
Pierwsze próby już poczyniłam. Uszyłam parę kolczyków w trzech kolorach: białym, złotym i ecru. Miały być dla córeczki na jej ślub. Takie małe, ładne i delikatne. Myślałam nawet dorobić naszyjnik i bransoletę. Niestety, zamiast zachwytu usłyszałam: "Wiesz mamusiu, to nie moje klimaty. " No cóż, czasem tak bywa, że gust mamy nie pokrywa się z gustem córki. " :-)
Masz bardzo pracowite postanowienie noworoczne :) Ja nie mam żadnego bo przy maleństwie, pracy i studiach ciężko znaleźć mi czas na robótki ostatnio... Szkoda, że kolczyki to nie klimat córki bo są prześliczne ale w sumie jako nie tak dawna panna młoda ją rozumiem, widać ma zupełnie inną wizję dodatków do sukni ślubnej ;)
OdpowiedzUsuńTak, poprosiła o biżuterię sutasz, głównie kolczyki, bransoletę i grzebień/spinkę do włosów.
OdpowiedzUsuńBArdzo ładne wisiorki
OdpowiedzUsuń