poniedziałek, 28 lipca 2014

Złoto i czerń

W sobotę moja córka wybierała się na wesele. Kupiła sobie piękną sukienkę ozdobioną złotymi
i czarnymi lamówkami. Do sukienki dobrała czarne skórzane buty na bardzo wysokim obcasie.
No i powstał dylemat, jaką biżuterię założyć. Stwierdziła, że najlepsza byłaby czarno - złota, ale takiej nie miała w swoich zbiorach. Oczywiście do kogo przyszła o pomoc? Do mamusi!  
A mamusia wymyśliła taki oto komplet:
 


Komplecik zrobiłam z japońskich koralików Toho 6/0 w kolorze złotym, czarnych kulek shamballa imitujących cyrkonie oraz plastikowych koralików wielkości 8 mm. Wszystko zawiesiłam na czarnej lince jubilerskiej.


Do naszyjnika zrobiłam kolczyki w tym samym stylu:



Bransoleta składała się z 3 części: na jednej wystąpił motyw naszyjnika, a na dwóch tylko koraliki Toho. Chciałam, żeby komplet był delikatny, tak jak delikatna była sukienka.
 

niedziela, 27 lipca 2014

Naszyjnik czerwony

Czerwony kolor, to mój ulubiony. Myślę, że do sweterka Manon, właśnie czerwonego, idealnie będzie pasował naszyjnik koralikowo - szydełkowy wykonany z japońskich koralików Toho. Zrobiłam ich kilka. Dzisiaj pokażę trzy:



Sweterek Manon

Wakacje, wakacje, wakacje. Czekałam na nie z utęsknieniem, ponieważ w czerwcu nie miałam w ogóle czasu na swoje hobby. Myślałam tylko “Jak będą wakacje, to wreszcie wykończę wszystkie zaczęte robótki.” A tych robótek mam niestety aż cztery.
Przód i tył sweterka Manon powstał we ferie zimowe. Rękawy robiłam z doskoku, gdy miałam odrobinkę czasu. Czasami zrobiłam tylko parę rządków, a czasami troszkę więcej. Aż wreszcie wena na drutowanie minęła i rzuciłam całą robótkę w kąt. W lipcu stwierdziłam, że tak być nie może, że trzeba się wreszcie za sweter wziąć, bo zostało mi niewiele pracy – bagatela, po 10 cm rękawów i zszycie.
Dzisiaj sweterek jest wykończony i prezentuje się tak:
Manon
Motyw z dolnej baskinki wykorzystałam do ozdobienia rękawów. Uśmiech
DSC05200DSC05204

 

czwartek, 17 lipca 2014

Powitanie

No i stało się!

Marzyłam, marzyłam o posiadaniu własnego bloga, zazdrościłam innym koleżankom, ze mają takie śliczne blogi, że mają gdzie pokazywać swoje prace, że mają swoją przestrzeń wirtualną, w której spotykają się z milutkimi twórczymi duszyczkami, i tak dalej... , i tak dalej.... ale... No właśnie! Ale jakoś nigdy nie miałam odwagi, by się wziąć za założenie bloga. Myślałam - nie umiem, nie dam rady, to dla mnie za trudne. Z drugiej strony... hmm... czemu nie? Może warto spróbować?

I tak oto zaczynam dzisiaj przygodę z blogiem. Trzymajcie za mnie kciuki, żebym czegoś nie poknociła. :-)))